Błona śluzowa nosa jako wrota dla wirusów. Jak odpowiednio dbać o nią u dzieci?

Opieka nad matką i dzieckiem

Skóra dorosłego człowieka jest wystarczającą barierą dla zagrożeń mechanicznych, zakaźnych czy chemicznych pochodzących ze środowiska. W przypadku nowo narodzonego dziecka skóra nie ma w pełni wykształconej bariery naskórkowej. To dlatego w tym okresie mały organizm jest bardzo narażony na przezskórne przenikanie wielu substancji, które normalnie zostałyby w środowisku zewnętrznym. Podobnie jest w przypadku błony śluzowej, która niezależnie od wieku jest delikatną strukturą, przez którą stosunkowo łatwo mogą przenikać drobnoustroje chorobotwórcze, alergeny i czynniki drażniące.

Błona śluzowa nosa jako filar odporności wrodzonej

Błony śluzowe stanowią bardzo ważny filar odporności wrodzonej. Stanowią bowiem wyściółkę narządów wewnętrznych mającą bezpośredni kontakt ze środowiskiem zewnętrznym. Błony śluzowe zbudowane są z dwóch warstw: nabłonka i tkanki łącznej (tkanki właściwej). Obie warstwy pełnią zarówno mechaniczną, wydzielniczą, jak i immunostymulującą funkcję obronną organizmu. Układ limfatyczny błon śluzowych, który nazywany jest często odpornością śluzówkową, stanowi pierwszą linią obrony organizmu. Błony śluzowe znajdują się w wielu miejscach organizmu i wyściełają wiele układów kontaktujących się ze środowiskiem zewnętrznym, a mianowicie: układ oddechowy, pokarmowy i moczowo-płciowy. Dzięki temu biorą aktywny udział w kształtowaniu się procesów odporności wszędzie tam, gdzie pojawić się może potencjalne zagrożenie. 

REKLAMA

Luka immunologiczna w pierwszych dniach życia

Tuż po przyjściu na świat noworodek ma znacznie osłabione mechanizmy obronne i jest bardzo podatny na liczne infekcje. W tym okresie mówi się o tzw. luce immunologicznej, która wynika również z układowej niedojrzałości wrodzonych barier dla patogenów (wspomnianej skóry i błon śluzowych) oraz zbyt niskiego stężenia w organizmie takich związków, jak: lizozym, interferon czy laktoferyna. Z czasem mechanizmy obronne ulegają wyspecjalizowaniu dzięki pojawiającym się komórkom pamięci immunologicznej. Zadaniem tych komórek jest rozpoznanie obcych antygenów oraz produkcja przeciwciał będących w stanie je inaktywować. Poród naturalny ofiaruje noworodkowi najlepszy „start” z możliwych dzięki zestawowi gotowych przeciwciał, które wraz z krwią przechodzą przez łożysko na obwód. Kolejną pulę przeciwciał nowo narodzone dziecko otrzymuje wraz z mlekiem matki podczas laktacji. Oczywiście najcenniejsze są jego pierwsze krople, tzw. siara – colostrum. 
Nie ulega wątpliwości, że odporność nabyta dzieci, które przyszły na świat w wyniku cesarskiego cięcia, a także karmionych mlekiem modyfikowanym, jest znacznie słabsza niż odporność dzieci, które przyszły na świat siłami natury i były karmione mlekiem matki. Układ odpornościowy człowieka uzyskuje pełną dojrzałość dopiero w wieku 18–20 lat. Przez wszystkie lata, dzięki ekspozycji na różne wspomniane czynniki, komórki pamięci immunologicznej rejestrują informacje o drobnoustrojach, z którymi organizm się kontaktował. Przy ponownym kontakcie z tym konkretnym patogenem zostaje on rozpoznany i zniszczony przez układ odpornościowy.

MALT i NALT – nasz wrodzony fenomen natury

W błonie śluzowej nosa znajdują się rozproszone elementy układu immunologicznego, tzw. tkanka limfatyczna błony śluzowej nosa (nasal-associated lymphoid tissue – NALT). Tkanka ta jest częścią większego układu odpornościowego związanego z błonami śluzowymi (mucosa-associated lymphoid tissue – MALT), do którego należą takie struktury, jak: pierścień Waldeyera w układzie oddechowym, wyrostek robaczkowy jelita grubego oraz kępki Peyera w jelicie cienkim. O roli tych struktur świadczy fakt, że wielu specjalistów zniechęca do profilaktycznego usunięcia migdałków podniebiennych czy wyrostka robaczkowego. MALT odgrywa kluczową rolę w odpowiedzi immunologicznej również dzięki sporej powierzchni, jaką zajmuje. Tkankę MALT błon śluzowych tworzą zorganizowane elementy układu limfatycznego, takie jak grudki chłonne pojedyncze lub zgrupowane, a także rozsiane limfocyty błony właściwej i nabłonka podstawowego. W kontakcie z patogenami inicjują one odpowiedź immunologiczną przez wydzielanie i produkcję sekrecyjnych immunoglobulin od sIgA oraz sIgM. Antygeny pochodzące od drobnoustrojów, które dostały się w okolice błony śluzowej, są przenoszone z warstwy nabłonkowej do grudek chłonnych, a następnie przekazywane komórkom prezentującym antygen. Dzięki temu dochodzi do aktywacji limfocytów, a to indukuje układ odpornościowy dziecka w kierunku odpowiedzi na zagrożenie. Jeżeli układ immunologiczny rozpozna antygen jako obcy i zagrażający, wówczas dochodzi do aktywacji odpowiedzi immunologicznej przeciwko temu antygenowi i wytworzeniu się odpowiednich przeciwciał. 

Migdałek gardłowy i nabłonek migawkowy

Istotną rolę w kształtowaniu odpowiedzi immunologicznej u dziecka odgrywają migdałki, w tym migdałek gardłowy zlokalizowany nieopodal nozdrzy tylnych skierowanych do gardła. W migdałkach znajduje się szczególnie dużo tkanki limfatycznej, a sama błona śluzowa nosa wyposażona jest w nieswoiste mechanizmy zapalne, w tym komórki zapalne czy substancje chemiczne regulujące układ odpornościowy. Na błonie śluzowej układu oddechowego zlokalizowanych jest wiele receptorów dla wielu patogenów, np. wirusów wywołujących przeziębienie. Paradoks błony śluzowej układu oddechowego polega na tym, że z jednej strony stwarza ryzyko wystąpienia infekcji, a z drugiej ma wpływ na jej samoograniczanie. W stanie fizjologicznym błona śluzowa nosa jest pokryta nabłonkiem migawkowym, czyli komórkami zaopatrzonymi w wici. Wici są zanurzone w warstwie żelu i zolu, która tworzy barierę dla bakterii, wirusów i alergenów. Nabłonek migawkowy wyłapuje więc zanieczyszczenia i synchronicznie przesuwa je w stronę gardła, a stamtąd do żołądka, gdzie niskie pH unicestwia patogeny.

Jak dbać o błonę śluzową układu oddechowego?

Drogi oddechowe dziecka są bardzo wrażliwe na zmieniające się warunki otoczenia, a zwłaszcza temperaturę i wilgotność powietrza. Za warunki optymalne dla dróg oddechowych uznaje się temperaturę 19–21°C, przy wilgotności między 40 a 60%. Niestety, w sezonie grzewczym temperatura w polskich domach przekracza 23°C, a wilgotność powietrza jest bardzo niska. Co więcej, zanieczyszczenia środowiskowe, takie jak: smog, alergeny (pyłki roślin) i właśnie suche powietrze, niekorzystnie wpływają na kondycję wspomnianego nabłonka migawkowego. Błona śluzowa staje się przesuszona i traci swoją fizjologiczną funkcję. Dlatego też gdy w pomieszczeniu, w którym przebywa dziecko, jest suche powietrze, warto utrzymywać właściwą wilgotność powietrza za pomocą przenośnych urządzeń – nawilżaczy powietrza. Dzięki pracy nawilżaczy zmniejsza się gęstość śluzu w drogach oddechowych, wzrasta poziom nawilżenia oraz skróceniu ulega czas kontaktu zanieczyszczeń stałych z błoną śluzową. Jeśli więc nasze warunki w domu odbiegają od optymalnych, warto rozważyć zakup nawilżacza ewaporacyjnego. 

Jak działa nawilżacz ewaporacyjny?

W nawilżaczu ewaporacyjnym strumień powietrza jest generowany przez wiatrak i kierowany na specjalny wkład nawilżający. Parująca z wkładu mgiełka jest chłodna, a sam proces nawilżania ewaporacyjnego jest bezpieczny, bo najwierniej odwzorowuje naturalny proces parowania. Nawilżacze ewaporacyjne pobierają również znacznie mniej energii od swoich tańszych, parowych odpowiedników. Są ponadto wyposażone w filtry do wody, a znikoma ilość elektroniki sprawia, że są to sprzęty mało awaryjne. Doszukując się wad nawilżaczy ewaporacyjnych, można wspomnieć, że wkłady nawilżające należy okresowo wymieniać, a sam nawilżacz emituje cichy szum, który dla osób wrażliwych może stanowić pewien problem. 

Jaki wpływ na odporność i zdrowie ma smog?

W ostatnim czasie sporo mówi się o problemie smogu w naszym kraju oraz o jego szkodliwości. Dużo mniej (albo wcale) mówi się natomiast o jakości powietrza wewnątrz budynków mieszkalnych. A przecież to, co unosi się na zewnątrz, dostaje się również do wnętrza domów, przedszkoli i szkół, zwłaszcza gdy wspomniane budynki są zbyt szczelne, panuje w nich podciśnienie i pojawia się ciąg wsteczny –
zanieczyszczone powietrze z zewnątrz dostaje się do budynków. Oprócz smogu do budynków mogą dostawać się produkty spalania benzyny i oleju napędowego, związki chemiczne wchodzące w skład płynów eksploatacyjnych, produkty ścierania opon i asfaltu (zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy mieszkanie znajduje się w pobliżu ruchliwej ulicy). O szkodliwości smogu świadczy fakt, że w 2013 r. w najbardziej zanieczyszczonym polskim mieście – Krakowie 61% uczniów zgłaszało objawy alergii wtórnej. Problem smogu nie dotyczy jednak wyłącznie dużych metropolii, również w mniejszych miastach ryzyko alergii wtórnych jest wysokie. Palenie śmieciami, tworzywami sztucznymi czy węglem w takich miejscach jest na porządku dziennym. Dotychczasowe badania i dane epidemiologiczne wskazują, że nawet kilkudniowy wzrost zanieczyszczeń powietrza przekłada się na zwiększoną liczbę zgonów z powodu chorób układu oddechowego. Szczególnie groźne dla zdrowia są pyły, unoszące się benzopireny, dwutlenek siarki, tlenek azotu czy węgla. Długotrwałe narażanie na wymienione związki skutkuje zapaleniem błon śluzowych oskrzeli, upośledza działanie nabłonka migawkowego i utrudnia wymianę gazową, wpływając na wydolność krążeniowo-oddechową. Smog nasila przebieg typowych infekcji górnych dróg oddechowych, a spadająca wentylacja wywołuje odruchowy wzrost ciśnienia w tętnicy płucnej, co mocno obciąża pracę serca. Zaobserwowano, że w czasie alarmów smogowych rośnie liczba hospitalizacji na skutek udaru mózgu z zatorowością płucną. Tendencja ta utrzymuje się nawet 2 tygodnie po zmniejszeniu zanieczyszczenia powietrza.

Płukanie nosa wodą morską i nebulizacja

W przypadku pojawienia się stanu zapalnego w obrębie błony śluzowej nosa nadmiar gęstej wydzieliny może utrudniać drożność przewodów nosowych. Transport śluzowo-rzęskowy jest wtedy utrudniony, a zablokowanie ujścia zatok może sprzyjać rozwojowi infekcji. Niedrożny nos zmusza organizm do oddychania przez usta. Niestety, powietrze dostające się tą drogą nie jest ogrzewane i filtrowane. Oddychanie przez usta stanowi więc dla organizmu niebezpieczeństwo infekcji – bakterie i wirusy chętnie kolonizują podrażnioną błonę śluzową gardła. Wbrew obiegowej opinii, właściwa higiena nosa nie powinna się opierać na wydmuchiwaniu wydzieliny w chusteczkę. Fizjologiczne oczyszczanie odbywa się w kierunku przeciwnym i to właśnie ten naturalny mechanizm powinniśmy wspierać. Świetnie nadają się do tego roztwory soli morskiej, które nawilżają błonę śluzową i wspierają transport śluzowo-rzęskowy. Zwłaszcza dzieci – zarówno w sezonie letnim, jak i grzewczym – narażone są na masywne przesuszenie błony i upośledzenie jej funkcji barierowej. Dlatego w ich przypadku najlepszym wyborem do oczyszczania układu oddechowego są izotoniczne roztwory wody morskiej. Gdy dochodzi do obrzęku błony śluzowej, wzrostu przepuszczalności i wysięku z naczyń krwionośnych, nieodzowne jest stosowanie roztworów hipertonicznych o wyższym stężeniu soli. Dzięki różnicy stężeń prowadzącej przechodzenia wody do roztworu o wyższym ciśnieniu osmotycznym błona śluzowa ulega obkurczeniu i zmniejsza się jej obrzęk. 
W 2015 r. na łamach „Paediatrics & Child Health” opublikowano przegląd systematyczny piśmiennictwa obejmujący 24 badania i 3209 pacjentów z bronchiolitis, z którego wynika, że nebulizacja stężonymi roztworami chlorku sodu skraca czas hospitalizacji o 0,45 dnia, poprawia stan kliniczny pacjenta już w trzeciej dobie, zmniejsza ryzyko hospitalizacji i nie jest obarczona działaniami niepożądanymi, pod warunkiem stosowania się do zaleceń lekarskich. Roztwory izo- i hipertoniczne można również wykorzystać do nebulizacji. Na każdym etapie infekcji pożądane bowiem jest utrzymanie odpowiedniego nawilżenia błony śluzowej. W przypadku produktywnego kaszlu czy ostrego zapalenia zatok inhalację należy prowadzić z wykorzystaniem roztworów soli morskiej o wyższym stężeniu. Zapewnia ona oczyszczanie śluzu, zmniejszenie obrzęku i poprawę parametrów oddechowych. W warunkach domowych zaleca się inhalację 2,2% roztworami, gdyż w przypadku małych dzieci, u których błona śluzowa jest delikatniejsza, są one bezpieczne i nie stwarzają ryzyka skurczu oskrzeli. W doborze konkretnego preparatu farmaceuta powinien sięgać raczej po naturalne sole morskie, które w przeciwieństwie do tradycyjnych roztworów chlorku sodu wzbogacone są o naturalnie występujące w nich minerały, np. przeciwalergiczny mangan czy przeciwbakteryjną miedź. 

Maści do nosa

Do nawilżania nosa u dzieci bezwzględnie należy stosować produkty do tego przeznaczone. Niektórzy, wzorując się na starych metodach, starają się natłuszczać przesuszoną śluzówkę parafiną ciekłą. To niestety kiepski pomysł, gdyż wysoka lepkość hamuje ruchy rzęsek nabłonka migawkowego. Zamiast tego można stosować maści pod nos z olejkami eterycznymi, które z jednej strony będą pielęgnować podrażnioną skórę pod nosem, a z drugiej uwalniając olejki działać antyseptycznie i rozrzedzać zalegającą w nosie wydzielinę. Przykładem takiej maści jest maść majerankowa, jednak należy pamiętać, aby nie wprowadzać jej do nosa, gdyż może hamować pracę aparatu rzęskowego. Kiedyś stosowano również maść kamforową, ale obecnie można ją stosować powyżej 7. roku życia. Dlatego alternatywą mogą być maści bezpieczne od pierwszych dni życia. Na rynku dostępne są maści o formulacji, pozwalającejna stosownie bezpośrednio na błonę śluzową nosa, które wspomagają jej procesy regeneracyjne, zapewniają odpowiednie nawilżenie i zapobiegają dalszemu wysychaniu. Co więcej mogą wspomagać aparat rzęskowy w usuwaniu zanieczyszczeń..  

Aspiratory i odciąganie wydzieliny 

Aspiratory do nosa to sprzęty, które zrewolucjonizowały higienę nosa u małych dzieci. Dzisiaj niemal w każdym polskim domu znaleźć można aspirator do nosa elektryczny albo podłączany do odkurzacza. W efekcie gruszki, które do tej pory służyły do usuwania kataru u dzieci, poszły w niepamięć. Aspirator jest wyrobem medycznym, którego zadaniem jest odsysanie wydzieliny z nosa i zatok. Dzięki temu zalegający katar w nosie nie prowadzi do zablokowania zatok, ściekania wydzieliny po gardle i zaostrzaniu infekcji. W aptekach spotkać można aspiratory tradycyjne, których działanie opiera się na sile wdechu, aspiratory podłączane specjalną przejściówką do odkurzacza oraz aspiratory elektryczne. Wybór odpowiedniego sprzętu uzależniony jest od potrzeb dziecka, charakteru wydzieliny, wieku oraz poziomu współpracy malucha podczas odciągania wydzieliny. Najprostsze aspiratory mają poręczne rozmiary, dzięki czemu łatwo je transportować w wózku czy samochodzie. Nie generują ponadto żadnych dźwięków, więc są idealnym wyborem dla noworodków, niemowląt i dzieci szczególnie wrażliwych na intensywne bodźce, które w przypadku aspiratorów elektrycznych mogłyby się stać powodem niepokoju. Wątpliwości mogą wzbudzać kwestie higieny. Bardzo popularne wśród rodziców są aspiratory do nosa podłączane do odkurzacza. Nadają się do odsysania wydzieliny u starszych i dobrze współpracujących dzieci. W dużym uproszczeniu są aspiratorami tradycyjnymi podłączonymi specjalną przejściówką do odkurzacza. W przeciwieństwie jednak do tradycyjnych aspiratorów siła ssania nie jest generowana przez wdech rodzica, ale przez silnik urządzenia. Aspirator do nosa do odkurzacza uchodzi za skuteczny sprzęt, przy czym wymaga dodatkowego urządzenia jakim jest domowy odkurzacz. Niektórzy rodzice narzekają również na głośną pracę, ale to zależy od głośności konkretnego odkurzacza. Aspiratory do odkurzacza są nieznacznie droższe od ich tradycyjnych odpowiedników. Aspirator elektryczny jest niewątpliwie najdroższym rodzajem aspiratorów. Wyposażony jest w samodzielny silnik, który generuje siłę ssącą. Niektóre modele mają możliwość jej regulacji, dzięki czemu odsysanie jest bezpieczne dla malucha. Głowica (tuba) w aspiratorze elektrycznym zaprojektowana jest w ten sposób, by technicznie nie było możliwe przedostanie się odciaganej wydzieliny do rurki i dalej do pracującego silnika. Wyposażone są dodatkowo w filtr wstępny, który dodatkowo zabezpiecza sprzęt przed uszkodzeniem. Głowica aspiratora elektrycznego jest łatwa w pielęgnacji, a jedynym mankamentem są wyższe koszty eksploatacji. Aspiratory do nosa elektryczne zasilane są prądem zmiennym albo bateriami w przypadku modeli bezprzewodowych. Aspiratory elektryczne różnią się głośnością, ale zazwyczaj nie są dobrym wyborem w przypadku noworodków czy mniejszych niemowląt. 


Piśmiennictwo:

  1. Niedzielski A., Korona-Glowniak I., Malm A. et al., High prevalence of Streptococcus pneumoniae in adenoids and nasopharynx in preschool children with recurrent upper respiratory tract infections in Poland – distribution of serotypes and drug resistance patterns, „Med. Sci. Monit”. 19, 2013, 54–60.
  2. Date Y., Ebisawa M., Fukuda S., Shima H., Obata Y., Takahashi D., Kato T., Hanazato M., Nakato G., Williams I.R., Hase K., Ohno H., NALT M cells are important for immune induction for the common mucosal immune system, „Int Immunol”. 29(10), 2017, 471–478; doi: 10.1093/intimm/dxx064. PMID: 29 186 424.
  3. Wu H.Y., Nguyen H.H., Russell M.W., Nasal lymphoid tissue (NALT) as a mucosal immune inductive site, „Scand J Immunol”. 46(5), 1997, 506–513; doi: 10.1046/j.1365-3083.1997.d01-159.x. PMID: 9 393 634.
  4. Nakipoglu Y., Gunel G., Kanliada D. et al., An Investigation of the Frequency of Upper Respiratory Tract Infection Pathogens and their Antibiotic Patterns in Tonsils and Adenoids of Adenotonsillectomy Patients, „Clin. Lab”. 62(8), 2016, 1547–1552.
  5. Kiyono H., Fukuyama S., NALT – versus Peyer’s-patch-mediated mucosal immunity, „Nat Rev Immunol”. 4(9), 2004, 699–710; doi: 10.1038/nri1439. PMID: 15 343 369; PMCID: PMC7097243.
  6. Quaranta N., Milella C., Iannuzzi L. et al., A study of the role of different forms of chronic rhinitis in the development of otitis media with effusion in children affected by adenoid hypertrophy, „Int. J. Pediatr Otorhinolaryngol”. 77(12), 2013, 1980–1983.

Przypisy