Jak COVID-19 wpłynął na pracę położnej

Aktualności

Epidemia, z którą przyszło się nam mierzyć od początku ubiegłego roku drastycznie zmieniła charakter pracy położnych rodzinnych. Przerażone pacjentki, które obejmowałyśmy opieką przedporodową, zostały pozostawione same sobie. Pozamykano niektóre gabinety ginekologiczne przychodnie działające w ramach NFZ zaczęły świadczyć teleporady. Wielka niewiadoma i strach, który ogarniał przyszłe mamy sprawił, że to właśnie położne rodzinne stały się często jedynym dostępnym kontaktem z ochroną zdrowia.

ORGANIZACJA PRACY

Pierwsze tygodnie lockdownu były dla nas pracą w ciągłym stresie. Mimo zapewnień o dostępności środków ochrony osobistej, były one przekazywane w niewystarczających ilościach. Rękawice jednorazowe, maseczki chirurgiczne czy fartuchy medyczne stanowiły podstawę naszej pracy w domach pacjentek. Ilość środków ochrony osobistej zużywanych przez położne rodzinne znacznie się zwiększyła, dlatego większość zaopatrzenia stanowiły materiały zdobywane we własnym zakresie. 
Problemem okazały się nie tylko środki ochrony osobistej, ale również płyny odkażające dłonie i dezynfekujące powierzchnie w naszych gabinetach. Problem z ich dostępnością wymagał od nas często długich godzin poszukiwań w hurtowniach ze sprzętem medycznym czy kosmetycznym. 
Samochody, którymi przemieszczałyśmy się będąc w terenie (w większości prywatne auta, którymi przewoziłyśmy też nasze dzieci), zostały przez nas specjalnie dostosowane pod kątem zabezpieczenia i zmniejszenia ryzyka transmisji wirusa. Bagażniki wyściełane folią, płyny odkażające stosowane po każdej wizycie u pacjentki, ograniczona ilość dokumentów medycznych, wszystko to miało usprawnić wizyty patronażowe. Niestety nie miałyśmy dostępu do ozonatorów, które znacznie ułatwiłyby nam pracę.
Kilka tygodni od pierwszych rygorystycznych obostrzeń, zostały wydane zalecenia na czas epidemii wirusa SARS-COV-2 opracowane przez Krajowego Konsultanta w Dziedzinie Pielęgniarstwa Ginekologicznego i Położniczego – dr hab. n. o zdr. Grażynę Iwanowicz-Palus, we współpracy z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Położnych Rodzinnych i Polskim Towarzystwem Położnych.
Otrzymałyśmy dokładne wytyczne odnośnie postępowania podczas edukacji przedporodowych, przed wizytami patronażowymi oraz w ich trakcie.

REKLAMA

Wizyty patronażowe powinny odbywać się w miejscu pobytu matki i dziecka, a pierwsza wizyta patronażowa nie później niż w ciągu 48 godzin od otrzymania przez położną zgłoszenia urodzenia dziecka z podmiotu leczniczego. Wizyta patronażowa powinna być realizowana zgodnie z założeniami standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej. Natomiast w sytuacji gdy nie jest możliwa realizacja określonych czynności, fakt ten powinien być bezwzględnie odnotowany w dokumentacji medycznej. 

Każda wizyta w warunkach domowych wymagała od nas poprzedzającego wywiadu telefonicznego z pacjentką, po to by zminimalizować czas przebywania w środowisku potencjalnie zagrożonym zakażeniem. Został również dokładnie określony czas i przebieg takiej wizyty.

Wizyta patronażowa powinna być wcześniej uzgodniona na konkretną godzinę, a czas wizyty powinien być ograniczony do niezbędnego minimum, szczególnie w sytuacji gdy pacjentka jeszcze w okresie ciąży była objęta edukacją przedporodową prowadzoną przez daną położną POZ. 
Do domu pacjentki należy przynieść tylko niezbędny sprzęt (waga, aparat do pomiaru ciśnienia tętniczego, termometr), narzędzia, środki i materiały opatrunkowe, przeznaczone tylko dla jednej pacjentki/noworodka w jednej torbie. 
Informacja o środkach ochrony osobistej, które powinniśmy stosować i przygotowanie do wizyty również zostało uwzględnione w zaleceniach krajowego konsultanta.

(…) podczas wizyty patronażowej (badanie przedmiotowe położnicy/noworodka), gdy nie ma możliwości zachowania bezpiecznego dystansu, położna powinna być ubrana w maskę, okulary ochronne lub przyłbicę oraz rękawice ochronne – dwie pary (wewnętrzne i zewnętrzne). 
W czasie wizyty patronażowej położnej, w pokoju powinna być tylko matka z dzieckiem, a pozostali domownicy powinni przebywać w innych pomieszczeniach. W sytuacji gdy podczas wizyty patronażowej ma być obecny także inny domownik, w stosunku do takiej osoby należy również przeprowadzić wywiad epidemiologiczny i zobowiązać ją do założenia maseczki ochronnej. 

Zalecenia Krajowego Konsultanta dopuszczały wykonanie jednej wizyty patronażowej u noworodka i położnicy, z kontynuowaniem opieki poporodowej w formie teleporad. Odstępstwem miały być stany konieczne do skontrolowania na kolejnych wizytach, np. utrzymująca się żółtaczka fizjologiczna noworodka, słabe przyrosty masy ciała noworodka, problemy z gojeniem się rany położnicy itp. 
W praktyce położne rodzinne dokonywały jednak większej ilości wizyt, nawet jeżeli nie było nagłej potrzeby. Sprawowanie opieki nad kobietą w połogu i jej nowo narodzonym dzieckiem wymaga bowiem zwracania uwagi na wiele aspektów przez kolejne tygodnie. Nieprawidłowości zauważone nie w porę lub za późno mogą stanowić istotny wpływ na przyszły rozwój psychofizyczny dziecka.

W każdym przypadku odroczenia terminu udzielenia świadczenia obejmującego opiekę nad kobietą, noworodkiem i niemowlęciem do ukończenia 2. (drugiego) miesiąca życia, realizowaną w ramach wizyt patronażowych, a szczególnie w razie podjęcia decyzji o czasowym zawieszeniu osobistych wizyt patronażowych i realizowaniu wizyt z wykorzystaniem systemów teleinformatycznych lub innych systemów łączności (co powinno być bezwzględnie udokumentowane), należy ocenić i wziąć pod uwagę uwarunkowania i ryzyko dotyczące stanu zdrowia pacjentów (położnicy i jej dziecka) oraz prawdopodobieństwo jego pogorszenia. 

EDUKACJA PRZEDPORODOWA, KTÓRA STAŁA SIĘ TELEPORADĄ

Najbardziej przykrą konsekwencją trwającej epidemii była odpowiedź ówczesnego prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, dotycząca realizacji świadczeń w ramach edukacji przedporodowej dla ciężarnych. Dotychczas zajęcia tzw. szkół rodzenia działających w ramach NFZ odbywały się w gabinetach położnych, w grupach często kilkunastoosobowych. Obostrzenia wprowadzone na czas pandemii nie pozwoliły nam na tak liczne spotkania. W związku z tym, wiele położnych w trybie pilnym zaczęło własnym sumptem organizować programy obsługujące webinaria, przenosić swoje zajęcia do sieci i prowadzić spotkania z ciężarnymi online. 
Nasze podopieczne były wdzięczne, że nadal miały z nami kontakt i mogły w pełni korzystać z przysługującej im edukacji przedporodowej. Zajęcia prowadzone były z należytą starannością i nie różniły się merytorycznie od tych prowadzonych w trybie stacjonarnym. Niestety mimo wielu próśb, apelacji i wyjaśnień uznano, że prowadzone przez położne rodzinne zajęcia online, nie mogą zostać uznane jako świadczenie edukacji przedporodowej. Zakwalifikowane zostały jako teleporada rozliczana ze stawki kapitacyjnej, co oznaczało, że indywidualne praktyki zawodowe położnych zostały pozbawione znacznej części dotychczasowych dochodów. 

SAMODZIELNOŚĆ ZAWODOWA 

Gabinety położnych rodzinnych, mimo trwającej pandemii funkcjonują niezmiennie do dnia dzisiejszego. Pacjentki zgłaszają się pod naszą opiekę szukając merytorycznego wsparcia przed i po porodzie. Po opuszczeniu przez nie szpitala to najczęściej my jako pierwsze dokonujemy pierwszych oględzin noworodka. Kontrolujemy jego stan ogólny, sprawdzamy odruchy, monitorujemy przebieg fizjologicznej żółtaczki i wspieramy proces karmienia naturalnego. To na położnych rodzinnych spoczywa odpowiedzialność zawodowa wychwycenia pierwszych nieprawidłowości związanych z jakimikolwiek zaburzeniami. 
Przychodnie lekarzy rodzinnych w większości nie wykonują wizyt patronażowych u swoich najmłodszych pacjentów (do 4. tygodnia życia), tłumacząc się epidemią, a pierwsze wizyty niemowlęcia umawiają miedzy 6.–8. tygodniem życia, gdy przychodzi moment na wykonanie szczepień ochronnych według bieżącego kalendarza. 
Czas epidemii to niewątpliwie moment, w którym zawód położnej rodzinnej stał się bardziej zauważalny, a nasza samodzielność zawodowa doceniona przez podopieczne. Decyzyjność, stawiane diagnozy, kierowanie do specjalistów czy wystawianie recept to tylko część z naszych przymiotów, które pokazały, że posiadamy wysokie kwalifikacje w wykonywanym zawodzie. 
Trudny czas izolacji społeczeństwa pokazał dwa oblicza naszej pracy. Pierwsze to to, jakimi jesteśmy profesjonalistkami w swoim fachu, stawiającymi przede wszystkim na dobro pacjenta. Drugie, bardziej przykre i bolesne pokazuje jak bardzo jesteśmy spychane na margines zawodów medycznych i niedoceniane przez ustawodawców. 
Od ponad roku we wszelkiego rodzaju mediach nie wspomina się o położnych i ich zaangażowaniu w walce z koronawirusem. Nie wspomina się, że mimo strachu o swoje rodziny, mimo niepewności finansowych i nieustawicznego obniżania naszych kompetencji zawodowych nadal rzetelnie wykonujemy swoją pracę.

Przypisy