Sen noworodka - Jak położna może wesprzeć młodą mamę?

Opieka Okołoporodowa poleca

Sen niemowląt w pierwszym roku życia zmienia się bardzo dynamicznie. Gdy nadchodzi długo oczekiwana stabilizacja, już za chwilę pojawia się kolejna zmiana, a dotychczasowa rutyna przestaje się sprawdzać.

W pierwszych kilku tygodniach życia noworodki mylą dzień z nocą, potrzebują jeść co trzy–cztery godziny przez całą dobę, a na „naukę spania” jest oczywiście za wcześnie. Natomiast jest kilka kwestii, o których warto wiedzieć, aby zadbać o sen dziecka. Wiedza z zakresu fizjologii snu niemowląt może ułatwić rodzicom przejście przez okres noworodkowy. 

REKLAMA

Bezpieczny sen to podstawa

Jako konsultantka ds. snu dziecka często obserwuję, że rodzice niestety nie zachowują zasad bezpiecznego snu dziecka. W poprawie bezpieczeństwa snu noworodków i niemowląt dużą rolę może odegrać położna środowiskowa podczas wizyty domowej u młodych rodziców. Warto obejrzeć miejsce snu dziecka i zwrócić rodzicom uwagę na potencjalne niebezpieczeństwa. Przede wszystkim wokół dziecka nie powinno być żadnych luźnych materiałów. Bliskość poduszek, kocyka czy kołderki itp. stwarza ryzyko wtulenia noska w miękki materiał, co sprawia, że niemowlę zaczyna wdychać wydychany przez siebie dwutlenek węgla, a to może spowodować spadek dopływu tlenu, pogłębiając tym samym sen dziecka i uniemożliwiając pobudkę, zmianę pozycji. Z tego względu nie należy niemowlęcia przykrywać do snu kocykiem, kołderką ani pieluszką. Najlepiej, aby maluch spał w otulaczu lub w śpiworku. Na co jeszcze należy zwrócić uwagę? Należy przekazać rodzicom, by zawsze układali dziecko do snu na plecach. Co więcej, podczas snu główka dziecka powinna być odkryta – nie wolno zakładać dziecku czapeczki, ponieważ przegrzanie stanowi jeden z czynników ryzyka śmierci łóżeczkowej. Należy też unikać dłuższego snu w fotelikach niemowlęcych czy bujaczkach/leżaczkach, gdzie główka dziecka jest wyżej niż reszta ciała, co może prowadzić do obstrukcji górnych dróg oddechowych. 

„Nie” dla gniazdek niemowlęcych

Noworodki i młodsze niemowlęta lubią ograniczoną przestrzeń do spania i z tego względu rodzice często korzystają z gniazdek niemowlęcych lub formują wałek z kocyka, aby dziecko mogło się w niego wtulać. Niestety, gniazdko niemowlęce to nie jest bezpieczne dla dziecka miejsce do spania, gdy rodzice śpią lub przebywają w innym pokoju niż dziecko. Warto uczulić rodziców, że popularne gniazdka niemowlęce mogą być używane tylko na drzemki, gdy opiekun jest tuż obok i czuwa nad bezpiecznym snem dziecka.

Bezpieczne wspólne spanie

Wielu rodziców decyduje się na spanie z maluchem w jednym łóżku. Niezależnie od tego, czy jest to świadoma decyzja, czy wynik „nieodkładalności” pociechy, istotne jest, aby zapewnić dziecku bezpieczne warunki do snu. Jeśli rodzice decydują się na wspólne spanie, oprócz powyższych wskazówek, należy także zwrócić uwagę na następujące kwestie:

  • Najbezpieczniejszą formą wspólnego spania jest dostawka.
  • Jeśli rodzice nie korzystają z dostawki, należy zainstalować odpowiednio wysoką barierkę przy łóżku lub położyć materac na podłodze.
  • Dziecko powinno spać od strony barierki, zamiast między rodzicami.
  • Amerykańska Akademia Pediatryczna zaleca rodzicom, aby nie korzystali z kołdry i poduszki, gdy w jednym łóżku śpi z nimi niemowlę. 
  • Jeśli mama ma długie włosy, powinna je związać przed położeniem się spać przy dziecku.
  • Nie należy spać w jednym łóżku z dzieckiem, gdy rodzice są bardzo zmęczeni z powodu chronicznego braku snu.
  • Nie należy spać z dzieckiem na kanapie. 

Nauczmy mamę rozpoznawać rodzaje płaczu maluszka 

Niemowlęta komunikują swoje potrzeby płaczem, warto więc zachęcić mamę, żeby się w ten płacz wsłuchała. Dzięki temu mama szybciej nauczy się rozpoznawać rodzaj płaczu oraz potrzebę dziecka, która za nim idzie. Priscilla Dunstan – autorka bestselleru Calm the Crying. The Secret Baby Language (Uspokój płacz. Tajny język dziecka) stworzyła system rozpoznawania języka niemowląt (Dunstan Baby Language). Obdarzona wybitnym słuchem, zbadała, że niemowlęta na całym świecie komunikują się za pomocą uniwersalnego języka, używając pięciu rodzajów płaczu:

  • „Neh” brzmi jak neee, neee, neee/łeeełeeełeee – znaczy jestem głodny; nakarm mnie.
  • „Owh” brzmi jak aaaaaaaaa/oaaoaaoaa (buzia otwarta w „o” jak do ziewania) – znaczy jestem śpiący; połóż mnie spać.
  • „Heh” brzmi jak he he – sygnalizuje dyskomfort (np. mokra pieluszka, zimno itp.).
  • „Eair” brzmi jak eeereeer (jest to niski, głęboki dźwięk) – oznacza gazy; pomóż mi puścić bąka.
  • „Eh” brzmi jak e e – oznacza odbij mnie.

Warto wsłuchać się w to, co maluch próbuje nam przekazać. Obserwuję, że jeśli mama reaguje karmieniem na niemal każdy płacz dziecka, wkrótce maluch zaczyna płakać w jeden „uniwersalny” sposób, przez co rodzicom trudniej zrozumieć, o co maluszkowi chodzi.

Jak pomóc dziecku odróżnić dzień od nocy

Płód w łonie mamy odbiera informacje o porach dnia dzięki rytmowi okołodobowemu matki. Noworodki mylą dzień z nocą, ponieważ są niedojrzałe fizjologicznie i ich rytm okołodobowy dopiero zacznie się wykształcać. To sprawia, że dziecko może być w nocy aktywne przez dłuższy czas i taka nocna aktywność malucha może trwać do około 5.–8. tygodnia życia. Z powodu braku rozróżnienia między dniem a nocą sprawdza się, aby kłaść noworodka spać na noc dopiero około 22, czyli wtedy, gdy mama sama kładzie się spać. Dzięki temu jest szansa na uniknięcie długiego czuwania w nocy. Gdy dziecko ma około 6–8 tygodni, jest to dobry czas na stopniowe cofanie pory snu nocnego, ponieważ wraz z dojrzewaniem rytmu okołodobowego malca potrzebuje on więcej snu nocnego, a sen dzienny ulega skróceniu.

Mylenie dnia z nocą – moje wskazówki, jak temu zaradzić:

  • Drzemka w ciągu dnia nie powinna trwać dłużej niż 3 godziny. Po takim czasie powinna nastąpić choćby krótka aktywność – tak, w takim przypadku zalecane jest, by malucha obudzić i nakarmić.
  • Drzemki noworodka powinny odbywać się w jasnym miejscu, gdzie toczy się życie domowe.
  • W miarę możliwości maluch powinien spędzać dużo czasu na dworze.
  • W nocy otoczenie powinno być ciche i ciemne. W czasie przeznaczonym na sen nie zalecam korzystać z lampki nocnej. Często mamy obawiają się o bezpieczeństwo dziecka podczas snu, więc śpią przy zapalonej lampce, aby móc obserwować dziecko. Niestety, pogarsza to jakość snu zarówno mamy, jak i dziecka, a dodatkowo spanie przy włączonym świetle może zakłócać proces odróżniania dnia od nocy. Lepiej jest zapewnić dziecku bezpieczne warunki do snu i spać przy zgaszonym świetle.
  • Karmienie nocne powinno odbywać się bez dodatkowej interakcji.
  • Godzinę przed snem nocnym maluszka warto przygasić światła w domu (nawet jeśli dziecko nie śpi).

Pierwszy krok milowy związany z rozwojem snu dziecka

Pierwszy krok milowy związany z rozwojem snu noworodka występuje około 6.–8. tygodnia życia wg wieku biologicznego. Warto to podkreślić zwłaszcza w przypadku mam noworodków, które urodziły się przed terminem. Wiek biologiczny, inaczej wiek korygowany, to wiek dziecka liczony od terminu szacowanego porodu (wg ostatniej miesiączki) w przypadku niemowląt urodzonych przed czasem. Pierwszy krok milowy objawia się pierwszym świadomym uśmiechem dziecka, pojawieniem się dłuższego odcinka snu w pierwszej części nocy oraz tym, że dziecko zaczyna odróżniać dzień od nocy. Jednocześnie w tym okresie ma miejsce szczyt wieczornej płaczliwości dziecka. Dobrze jest przygotować mamę na ten trudniejszy czas. Pomocne będzie zaplanowanie urlopu ojca dziecka w okolicy 6.–8. tygodnia (wiek korygowany). Amerykanie stworzyli akronim „PURPLE” crying, aby opisać zjawisko nasilonych kolek i nieustającego płaczu u niemowląt, mającego kulminacyjny punkt właśnie około 6.–8. tygodnia życia. Akronim PURPLE crying, czyli purpurowy płacz, oznacza:

  • Peak of crying: szczyt płaczu wypada na 6.–8. tydzień życia dziecka, po tym czasie stopniowo maleje.
  • Unexpected: płacz pojawia się i kończy nieoczekiwanie.
  • Resistssoothing: dziecko nie przestaje płakać mimo ciągłych prób ukojenia.
  • Pain-like face: niemowlę wygląda, jakby doświadczało bólu, mimo że nic go nie boli.
  • Last-longing: płacz może trwać nawet 5 godzin dziennie lub więcej.
  • Evening: płacz przybiera na sile późnym popołudniem i wieczorem.

Świadomość, że taki trudny okres występuje, może dodać rodzicom otuchy, że płacz dziecka nie wynika z „nieudolnego rodzicielstwa”, a stanowi etap rozwoju. 

Kolki, kolki…

Według amerykańskiego pediatry dra Harveya Karpa przyczyną kolek jest brakujący czwarty trymestr ciąży. Noworodki potrzebują trzech dodatkowych miesięcy na przebudzenie się i gotowość do funkcjonowania w świecie zewnętrznym. Jest to złożone zjawisko. Częściami składowymi przyczyny kolek są: niedojrzałość układu trawiennego, czyli większe i mniejsze problemy z brzuszkiem, niedojrzałość mózgu i układu nerwowego, cechy indywidualne dziecka, a także niepokój matki. Powyższe czynniki mogą sprawiać, że dziecko ma trudności z „kontrolą stanu”, która chroni malucha przed nadmiernym pobudzeniem. Zdolność do wyłączenia uwagi, czyli habituacja, pozwala uniknąć przeciążenia mózgu dziecka wrażeniami. Niestety, niektóre dzieci mogą mieć z tym trudności – dochodzi do nadmiernego pobudzenia i dziecko nie potrafi wyłączyć „trybu płaczu”, nawet mimo usilnych prób ze strony rodziców. Przyjmuje się, że dziecko ma kolki, jeśli zachodzi „reguła trzech”, czyli niemowlę płacze przynajmniej trzy godziny dziennie, trzy dni w tygodniu, przez trzy tygodnie z rzędu.

Jak położna może pomóc rodzinie w tym trudnym czasie? 

Przede wszystkim warto pokazać rodzicom, jak wyciszać malucha za pomocą metody „5S” dra Harveya Karpa (patrz na następnej stronie). Co więcej, płacz nasila się przy nadmiernym zmęczeniu, a rodzice często niedoszacowują, ile dziecko potrzebuje spać i jak szybko potrzebuje spać ponownie. Czas aktywności, inaczej czas czuwania między jednym snem a drugim, u noworodków nie powinien przekraczać 1–1,5 godziny. Jeśli wieczorem dziecko „walczy” z zaśnięciem, może to oznaczać, że maluch czuwał nadmiernie długo lub pora snu nocnego jest zbyt późna, więc warto przenieść ją na wcześniejszą godzinę. Na późnopopołudniowe kolki może pomóc kontakt skóra do skóry lub wyjście z dzieckiem na powietrze. Niekiedy wzmożona płaczliwość wynika z pospinania mięśni, najczęściej mięśni obręczy barkowej. Jeśli dziecko doświadcza kolek, polecam wizytę u dobrego osteopaty, który pomoże uwolnić napięcia z ciała dziecka.

Wyciszanie metodą „5S” dra Harveya Karpa

Metoda wyciszania „5S” została opracowana przez amerykańskiego pediatrę dra Harveya Karpa, który opisał ją w książce Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy. Metoda pozwala na włączenie u niemowlęcia odruchu uspokajania i składa się z pięciu czynności, które wykonujemy w określonej kolejności. Jest to wspaniałe rozwiązanie – nie tylko aby pomóc maluszkowi się uspokoić podczas okresu „purpurowego płaczu”, ale jest także pomocne w celu przygotowania i wyciszenia dziecka do snu. 

1. Pierwsze „S”: Spowijanie (Swaddling). Spowijanie niemowlęcia to dość kontrowersyjny temat, który ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Nie każde dziecko lubi spowijanie i nie zawsze jest ono potrzebne. Jeśli dziecko wycisza się poprzez wkładanie paluszków do buzi, nie należy zakłócać tego procesu poprzez spowijanie. Natomiast bardzo często spowijanie jest niezwykle pomocne, aby dziecko przyjęło ukojenie ze strony rodziców. Kluczowa sprawa to stabilne unieruchomienie ramion i rąk, aby u dziecka włączył się odruch uspokajania. Bardzo ważna jest poprawność spowijania, aby nie doprowadzić do dysplazji stawów biodrowych. Należy zwrócić rodzicom uwagę, by nogi i biodra dziecka miały sporo miejsca, tak aby dziecko mogło swobodnie ułożyć nóżki „w żabkę”. Można skorzystać z gotowego rozwiązania (tzw. tuliki) lub spowijać maluszka w chustę. W tym celu potrzebujemy kwadratowej bawełnianej chusty o wymiarach 
120 × 120 cm.

  • Zawijamy jeden róg, zgięcie znajduje się na wysokości szyi dziecka. Ręce malucha układamy wzdłuż ciała. 
  • Lewy róg ciasno zawijamy pod przeciwległą pachą dziecka, wyrównujemy materiał.
  • Dolny róg zawijamy za przeciwległym barkiem i wyrównujemy materiał za plecami dziecka. 
  • Materiał nad lewym barkiem zawijamy w dół, następnie cały prawy róg zawijamy wokół dziecka.

2. Drugie „S”: Stabilna pozycja na boku lub brzuchu (Side or stomach position). Aby ukoić płacz maluszka, sprawdza się ułożenie spowiniętego dziecka na boku: na rękach, w przytuleniu do rodzica – brzuszek dziecka do brzucha rodzica, lub ułożenie malucha w pozycji na brzuszku na przedramieniu rodzica.
3. Trzecie „S”: Szum (Shushing). Noworodki nie przepadają za ciszą. Szum przypomina odgłosy z łona, dzięki czemu może on wpływać kojąco na noworodki. Istotne jest, żeby szum „grał” na etapie zasypiania, jak i podczas całej drzemki. Nie polecam maskotek, które wyłączają się po 40 minutach snu, ponieważ często powoduje to pobudkę dziecka. Szum powinien być „miękki” i bez melodii (czyli lepiej sprawdzi się szum udający odgłos wiatraka czy suszarki niż szum morza). W początkowej fazie wyciszania dziecka może pomóc, gdy to rodzic „szusza”: długi i przeciągły dźwięk „szzzzzzzzzzzz” lub „ciiiiiiiiiiiiiiiiiiii”.
4. Czwarte „S”: KołySanie (Swinging). Rytmiczne ruchy bujania na rękach rodzica, np. góra-dół lub na boki (np. w kołysce). 
5. Piąte „S”: Ssanie (Sucking): smoczka, palca, piersi, smoczka butelki podczas karmienia.

Oprócz powyższych wskazówek, kluczem do spokojnego zaśnięcia dziecka jest położenie go spać, zanim będzie nadmiernie zmęczone. Wyczucie odpowiedniego momentu pomoże uniknąć płaczu podczas zasypiania.

Jakich oznak i zachowań należy u dziecka szukać, aby rozpoznać czas na położenie dziecka spać:

  • spowolnienie ruchów i zmniejszona aktywność dziecka,
  • brak energii,
  • wiotkość,
  • stracenie zainteresowania ludźmi i zabawkami,
  • powolne ruchy głową na boki,
  • „puste” patrzenie w przestrzeń,
  • ciągnięcie się za włoski lub uszy.

Każde dziecko wysyła swoje własne sygnały. Marudność, płaczliwość, ziewanie lub tarcie oczu lub noska to z reguły sygnały, że przegapiliśmy dobrą porę na odłożenie maluszka do snu. Warto obserwować maluszka, jednocześnie licząc czas od momentu, gdy się obudził, tak aby czas czuwania nie przekraczał półtorej godziny. Natomiast gdy zbliża się czas drzemki, a dziecko nie wysyła żadnych sygnałów, że jest śpiące, warto je zabrać do cichego i ciemnego pokoju. Delikatne i spokojne czynności pomogą wyciszyć dziecko, dzięki czemu oznaki senności staną się bardziej widoczne.

Zasypianie przy piersi okiem konsultantki ds. snu dziecka

Zasypianie podczas karmienia, szczególnie w okresie noworodkowym, to naturalne zjawisko. Nie jest ono powodem do niepokoju, o ile nie jest to główne rozwiązanie na sen, a maluszek potrafi zasypiać także w innych okolicznościach, na przykład na rękach, w wózku czy w chuście. Po kilku pierwszych tygodniach, gdy mija „okres letargu” u noworodka i jednocześnie czas intensywnego rozkręcania laktacji, dziecko nie powinno „wisieć” na piersi przez większość dnia i nocy. Jeśli tak się dzieje, warto skierować mamę do konsultantki laktacyjnej IBCLC, aby skorygowała sposób przystawiania dziecka do piersi i ewentualnie rozpisała plan pobudzenia laktacji. Często zasypianie przy karmieniu wynika z nadmiernego zmęczenia niemowlęcia, upewnijcie się więc, że wieczorem dziecko nie czuwa dłużej niż godzinę–półtorej, w zależności od wieku. Warto też zachęcić mamę, by karmienia w dzień odbywały się raczej po drzemkach, a nie przed nimi. Gdy dziecko jest jednocześnie zmęczone i głodne, to wygra sen – dziecko przyśnie, zanim się naje i obudzi się szybko ponownie, głodne. Niemowlę karmione po drzemce jest lepiej wypoczęte, dzięki czemu będzie miało więcej energii, by ssać pierś. W konsekwencji zje więcej, dzięki czemu wytrzyma dłużej między karmieniami i uda się uniknąć rytmu „przekąszania” przez większość dnia. 

Przypisy